Hej kochane moje:)
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją, która powinna znaleźć się tu już dawno, mianowicie chodzi mi o cień w kremie Maybelline Color Tatoo 24h w odcieniu Turquoise Forever.
Ten cień posiadam już w kuferku około roku, zrobiłam kilka makijaży nim i myślę że mogę coś o nim powiedzieć.
Akurat ten cień jest perłowy, przez co nie każdy może się z nim polubić, jednak mi w niczym nie przeszkadza:) Sam odcień jest bardzo żywy, intensywny i na pewno odpowiednio zastosowany będzie odświeżał oko, szczególnie przy brązowych tęczówkach. Ja najbardziej lubię łączyć go z fioletem i różem, czasem czernią.
Jeśli chodzi o jego trwałość to nie mam mu nic do zarzucenia, ponieważ zawsze używam pod niego bazę pod cienie. Inaczej może się zrolować lub stracić na intensywności. Często go także przyklepuje innym cieniem w podobnym odcieniu ale już prasowanym lekko zmieniając mu odcień lub po prostu podbijąjąc kolor cienia który chcę na niego zastosować. Nałożony tak trzyma się na powiece cały dzień nawet kiedy jest gorąco.
Cienie nałożone na niego bardzo dobrze się blendują, ale tylko wtedy kiedy na niego nałożymy bardzo podobny cień dzięki czemu traci na lepkości.
Bardzo chętnie w swoim kuferku widziałabym także czarny cień i taupe z tej serii, ponieważ jestem zadowolona z tego cienia bardzo. Szkoda że wzięłam akurat w kolorze którego rzadko używam na sobie i na modelkach:P
Poglądowy makijaż z użyciem cienia:
Będę musiała go jakoś zużyć bo szkoda go wyrzucać jak już dojdzie do przeterminowania. Macie jakieś pomysły na wykorzystanie go?
Macie w swoich kosmetykach te cienie? jakie kolory polecacie?
Buziaki:)
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją, która powinna znaleźć się tu już dawno, mianowicie chodzi mi o cień w kremie Maybelline Color Tatoo 24h w odcieniu Turquoise Forever.
Ten cień posiadam już w kuferku około roku, zrobiłam kilka makijaży nim i myślę że mogę coś o nim powiedzieć.
Akurat ten cień jest perłowy, przez co nie każdy może się z nim polubić, jednak mi w niczym nie przeszkadza:) Sam odcień jest bardzo żywy, intensywny i na pewno odpowiednio zastosowany będzie odświeżał oko, szczególnie przy brązowych tęczówkach. Ja najbardziej lubię łączyć go z fioletem i różem, czasem czernią.
Jeśli chodzi o jego trwałość to nie mam mu nic do zarzucenia, ponieważ zawsze używam pod niego bazę pod cienie. Inaczej może się zrolować lub stracić na intensywności. Często go także przyklepuje innym cieniem w podobnym odcieniu ale już prasowanym lekko zmieniając mu odcień lub po prostu podbijąjąc kolor cienia który chcę na niego zastosować. Nałożony tak trzyma się na powiece cały dzień nawet kiedy jest gorąco.
Cienie nałożone na niego bardzo dobrze się blendują, ale tylko wtedy kiedy na niego nałożymy bardzo podobny cień dzięki czemu traci na lepkości.
Bardzo chętnie w swoim kuferku widziałabym także czarny cień i taupe z tej serii, ponieważ jestem zadowolona z tego cienia bardzo. Szkoda że wzięłam akurat w kolorze którego rzadko używam na sobie i na modelkach:P
Poglądowy makijaż z użyciem cienia:
Będę musiała go jakoś zużyć bo szkoda go wyrzucać jak już dojdzie do przeterminowania. Macie jakieś pomysły na wykorzystanie go?
Macie w swoich kosmetykach te cienie? jakie kolory polecacie?
Buziaki:)
kolor jest świetny:D
OdpowiedzUsuńKolorek boski:)
UsuńMakijaż piękny, ale cień pewnie też ciężko byłoby mi wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo wydajny i daje swietny kolor wiec ciezko go zuzyc...:)
UsuńJa mam taupe oraz "złotko" z tej serii i używam ich prawie codziennie. Turkus też mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńJa moglam wziac taupe... Ale ja jak zawsze biore kolorki ktore ladnie wygladaja jak stoja ale do czestego uzywania juz nie bardzo..XD
UsuńJako kreska by wyglądał świetnie :)
OdpowiedzUsuńSprobuje na pewno:)
UsuńMoże jako liner albo na dolną linię wodną?
OdpowiedzUsuńNa linie wodna jeszcze nie probowalam... Sprobuje:)
UsuńAle krycie! Nie wiem czemu, wydawało się, że turkus robi prześwity...
OdpowiedzUsuńU mnie znajdziesz miedziany On and on bronze i czarny. Pierwszy jest cudownie uniwersalny - solo świetny do dzienniaków, jako baza sprawdzi się też na wieczór nadając przyjemny połysk i mega trwałość (: Czerni jeszcze nie miałam okazji wypróbować.
Ja musze w koncu zakupic czerń:) pewnie jest dobra jako baza dla makijazy wieczorowych:)
UsuńSama mam trzy i chętnie wzięłabym wiecej gdyby mialy bardziej 'moje' kolory ;)
OdpowiedzUsuńMoze gdyby u nas byla cala oferta, razem z limitkami pokusilabym sie na inne kolory. Poki co interesuja mnie tylko 2:)
UsuńSkusiłam się na perłową biel i taupe :) Ten też mi się niesamowicie podoba, ale za rzadko bym go używała. Super są te cienie i mam ochotę na więcej!
OdpowiedzUsuńJA perlowa biel mam z Essence z którejś limitki i rzadko używamXD ale jak juz to jako rozswietlacz na policzki:)
Usuńja tez mam ochote na wiecej:)
kiedy ja go w koncu kupie...
OdpowiedzUsuńA był czas na -40 %...:D Ale zapewne w koncu kupisz:)
Usuńpiękny kolor! :))
OdpowiedzUsuńTo fakt:)
UsuńKurcze ma dwa (matowy pernament taupe i nr 35 -taki brązowo złotawy) i już widzę że ten turksus będzie mój :) Największą ich zaletą jest to, że są idealną bazą pod cienie :) Miałam go wczoraj na oczach 16 godzin a makijaż był dalej w świetnym stanie :) Też myślałam że ten turkus będzie robił prześwity a tu takie cudeńko :) Kupię jeszcze biały :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak bawilam sie testerami to mi fiolet przeswitywal i dlatego nie wzielam a po niego poszlam:)
OdpowiedzUsuńJa się czaję na ten turkus i złoty już od dłuższego czasu, bo są cudowne. Może kiedyś wreszcie zamieszkają w moim kuferku...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten turkusik!
OdpowiedzUsuń