środa, 25 lipca 2012

Porządek tutaj proszę!


Nie, nie robię letnich porządków.

Ani też nie przygotowuję się do tych jesiennych:P

Za to uwielbiam perfekcje i porządek przy makijażu, co utrudniają mi cienie, które osypują się na policzek w trakcie ich nakładania, mimo przykładania pędzla pod samo oko (nawiasem pisząc nie bardzo lubię to robić)

Ostanio jednak udało mi się nawiązać kontakt z przedstawicielem cudownego wytworu, które ma pomóc wizażystom utrzymać porządek na twarzy podczas tworzenia makijaży. Tak, mówie o Silcopad- do makijażu.

O Silcopad:

"Pierwsze tego typu płatki na świecie! Bardzo szybko płatki silcopad® stały się niezastąpione do wykonania codziennego i profesjonalnego makijażu. Idealnie i estetycznie wykonany makijaż podkreśla urodę kobiety. Stosując silcopad® można zamaszystym i artystycznym ruchem, niczym malarz bawić się cieniam. Kobiety są zachwycone! Makijaż będzie idealnie symetryczny i co najważniejsze bez zbędnych drobinek cieni pod oczami. Wykonanie równych kresek pod okiem będzie proste, bez potrzeby męczących poprawek. Płatki silcopad® są produkowane w Niemczech z najwyższej jakości silikonu High-Tech w standardzie technologicznym spełniającym wszystkie normy Europejskie i Światowe. Silcopad® nie usuwa podkładów, pudrów i różu, które zostały nałożone na twarz przed makijażem oka. Są zmywalne, wielokrotnego użycia, wystarczą na prawie 100 aplikacji. Silcopad® zostały przetestowane dermatologicznie i mikrobiologicznie są absolutnie bezpieczne nawet dla wrażliwej cery".

Od razu piszę że nie dostałam go do testów za darmo- jako że i tak chciałam wejść w jego posiadanie a wydanie prawie 100 zł na coś czego nie znam raczej nie przeszło by mi łatwo , cieszyłam się że dostałam rabat, dzięki któremu mogłam zakupić dany produkt bez łapania się za kieszeń niczym tonący...

Kiedy przyszło owo "coś" do mnie od razu postanowiłam przetestować płatki pod oczy aby to sprawdzić czy to takie cudo czy może jednak jeden wielki wał. A więc założyłam Silcopady na powierzchnie pod oczami, kiedy to już skończyłam robić makijaż twarzy.

Niestety uczucie Silikonu ( bo z tego owe płatki są stworzone) na twarzy nie jest zbyt komfortowe i miłe. Płatki także nie trzymają się mega dobrze skóry choć nie jest to duży problem wystarczy je po prostu bardziej docisnąć i jest ok:) Do makijażu użyłam najbardziej osypujących się cieni jakie mam czyli Sleek Sunset i zaczęłam działać

Jak widać cały osypany cień zatrzymał się na sylikonowych płatkach dzięki czemu zaoszczędziłam sobie nerwów przy strzepywaniu tego całego bajzlu pędzlem:) Płatki także nie zebrały korektora i pudru z obszaru na którym były naklejone za co wielki plus:)

Kiedy już skończymy pracę przy pomocy Silcopadów możemy je umyć mydełkiem i wodą, choć ja wolałam do tego użyć chusteczki nawilżanej i wracają do pełnej czysości:)

Co ja o tym myślę? wydaję mi się że 100 zł t jest zawyżona cena jak za taki produkt. Myślę że warto je kupić w cenie do 50 zł ponieważ są dobre ale nie idealne- czegoś mi w nich brakuje...

Nie mniej jednak wykonują swoje zadanie w pełni i tu można zobaczyć efekty...
Na pewno przyda mi się przy makijażu na klientkach, ponieważ skraca czas malowania oraz makijaż twarzy pozostaje nienaruszony:)

A wy co myślicie o takich gadżetach?

21 komentarzy:

  1. to jest zdecydowanie coś dla mnie :] często kończę z cieniem na polikach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rzecz, z pewnością przydatna dla wizażystów

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny pomysł - gadżet dla profesjonalistów, bo dla mnie to zbyt dużo zachodu, wolę przy osypujących się cieniach umalować oko, a dopiero potem podkład :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurczee jakie świetne rozwiązanie! mi się tak obsypują czarne z Avonu ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, czasem by mi się przydały - np. przy czarnych makijażach do sesji...

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo pomysłowy dodatek, ale cena 100 zł jest stanowczo za wysoka. rozumiem, że nie płacimy tylko za materiał i wykonanie, lecz także za pomysł. mimo to cena poraża :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne fajne a stanowczo za drogie:) dobrze ze mozna po promocji czasem kupic:)

      Usuń
  7. jeszcze niedawno uważałam to za zbędny gadżet, bo przecież można przyłożyć chusteczkę i będzie to samo... Ale tak sobie myślę że takie silikonowe płatki to całkiem fajny wynalazek, bo mamy do dyspozycji dwie ręce dzięki temu :D Ciekawi mnie jedna rzecz - one się trzymają na jakimś delikatnym kleju? zastanawia mnie, czy z biegiem czasu nie pojawią się problemy z przyleganiem do skóry...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz one sa z silikonu-z jednej strony takiego bardzo gładkiego z drugiej z matowego:) i przyklejamy ta gladka strona i dzieki napieciu powierzchniowemu one sie trzymaja:) nie maja zadnego kleju trzymaja sie same:) one sa do 100 uzyc wiec maja swoj jakby termin ważności:)
      obecnie jestem po kilku sesjach z nimi i na prawde bardzo je lubie:)

      Usuń
  8. Myślę, że fajnie by było gdyby te płatki były połączone i stanowiły jedną całość razem z ochronką na nos...bo na którymś zdjęciu było widać jak cienie mimo wszystko osypały się na boku nosa...a cena faktycznie zbyt wysoka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby byly polaczone tak jak mówisz to cięzko by było je zakładać:) one jak widać na zdjęciach były w zewnętrznym kąciku aż za daleko i mozna je przesunąć aż po nos i wtedy nosek bedzie uratowany od cienia:)

      Usuń
  9. ale ci zazdroszcze tych płatków. Bardzo mi się one podobają i już myślałam nad ich kupnem ale zawsze szkoda kasy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny gadżet, warto go mieć jednak nie skuszę się z uwagi na cenę, może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie zapewne by nie znalazły zastosowania - makijaż twarzy zawszę robię po makijażu oczu. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wydają się przydatne ale cena jak dla mnie jest zdecydowanie zbyt wysoka.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy gadżet ;) A przy okazji, zostałaś tagowana :D http://katalina-sugarspice.blogspot.com/2012/07/tag-ulubione-kanay-youtube.html

    OdpowiedzUsuń
  14. całkiem;)
    pozdrawiam,zapraszam;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nooo z ceną to poszaleli, nie powiem! Ale pomysł jest niezły, poza tym tak jak piszesz nie zrywa to całej wcześniej dopracowanej tapety spod oka więc zdecydowany plus za to. Osobiście lubię nakładać podkład i całą resztę po makijażu oczu, no nie wiem, jakoś tak to sobie upodobałam i przestałam narzekać na osypujące się cienie. Ale nie mogę powiedzieć, że kiedyś sobie nie sprawię takich płatków... Człek łasy jest na nowinki makijażowe cóż zrobić ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny gadżet, ale strasznie drogo.

    OdpowiedzUsuń
  17. Super tylko cena jest jakaś masakryczna :/

    OdpowiedzUsuń