Witajcie ponownie!
Tym razem przychodzę z postem włosowym:) W listopadzie takiego posta nie było ponieważ nie robiłam nic nowego, tym razem co nieco mogę wam opowiedzieć.
Listopad minął pod nazwą " muszę zapobiec wypadaniu włosów", które wypadały na prawdę bardzo i zdarzało się że codziennie podczas mycia nawet 2 razy zapychałam odpływ w wannie:( z pomocą przyszła mi Anwen z postem kozieradkowym.
Ok pokaże wam na początek włosy z listopada i grudnia
Jak widać włosy mi nieco ściemniały, nie udało mi się zafarbować ich henną ale mam to w planach.
Największym problemem było dla mnie wcześniej wspomniane już wypadanie włosów. Kupiłam kozieradkę, zaparzyłam i zaczęłam wcierać w skalp 2 razy dziennie rano i wieczorem. Efekt pojawił się po ok 10 dniach ponieważ przestały moje włosy już zapychać odpływ w wannie a ja się cieszyłam że nie wyłysieję:) nadal w skalp wcieram kozieradkę więc po ok 2 miesiącach dam wam znać czy przyspiesza wzrost włosów lub zauważe inne działanie do włosowe:)
Jeśli chodzi o kozieradkę to pachnie ona rosołkiem:) i ma nawet zółty kolor, myślę że do zapachu da się przyzwyczaić:)
Okej, trochę faktów.
Włosy olejowałam na całą noc, przed każdym myciem olejem Oilmedica, jego recenzje możecie przeczytać tutaj.
Włosy niezmiennie myję szamponem Babydream i raz w tygodniu szamponem z sls. dzięki temu włosy nie są oklapnięte. Jak dla mnie to najlepszy szampon:)
Za odżywkę posłużyła mi Shauma Ekstraowocowa Pielęgnacja, z której jestem zadowolona, ale wciąż jako maskę używam Biovax "intensywnie regenerująca maseczka do włosów suchych i zniszczonych, którą wzbogacam jajkiem, mlekiem, śmietaną... tym co znajdę w lodówce:)
Jako odżywki b/s używam ciągle Garnier Fructis Heat Protection Cream Sleek & Shine 72 H,która na prawde dobrze chroni moje włosy przez zniszczeniami:) Do ugniatania włosów używam bardzo wodnistego żelu lnianego, ponieważ tylko w takiej postaci służy on włosom.
Niestety z moich planów z października nie udało mi się wykonać nic, ale mam nadzieję że uda mi się to w styczniu:)
Oczywiście zapuszczam włosy nadal, tak myslę do długości pasa:) trochę drogi już za mną. Pokażę wam teraz, bo może nie pamiętacie początki zapuszczania...
Długa droga przede mna! Napiszcie mi o swoich włosowych odkryciach tego roku:) u mnie na pewno jest to kozieradka!
Tym razem przychodzę z postem włosowym:) W listopadzie takiego posta nie było ponieważ nie robiłam nic nowego, tym razem co nieco mogę wam opowiedzieć.
Listopad minął pod nazwą " muszę zapobiec wypadaniu włosów", które wypadały na prawdę bardzo i zdarzało się że codziennie podczas mycia nawet 2 razy zapychałam odpływ w wannie:( z pomocą przyszła mi Anwen z postem kozieradkowym.
Ok pokaże wam na początek włosy z listopada i grudnia
Jak widać włosy mi nieco ściemniały, nie udało mi się zafarbować ich henną ale mam to w planach.
Największym problemem było dla mnie wcześniej wspomniane już wypadanie włosów. Kupiłam kozieradkę, zaparzyłam i zaczęłam wcierać w skalp 2 razy dziennie rano i wieczorem. Efekt pojawił się po ok 10 dniach ponieważ przestały moje włosy już zapychać odpływ w wannie a ja się cieszyłam że nie wyłysieję:) nadal w skalp wcieram kozieradkę więc po ok 2 miesiącach dam wam znać czy przyspiesza wzrost włosów lub zauważe inne działanie do włosowe:)
źródło |
Jeśli chodzi o kozieradkę to pachnie ona rosołkiem:) i ma nawet zółty kolor, myślę że do zapachu da się przyzwyczaić:)
Okej, trochę faktów.
Włosy olejowałam na całą noc, przed każdym myciem olejem Oilmedica, jego recenzje możecie przeczytać tutaj.
Włosy niezmiennie myję szamponem Babydream i raz w tygodniu szamponem z sls. dzięki temu włosy nie są oklapnięte. Jak dla mnie to najlepszy szampon:)
Za odżywkę posłużyła mi Shauma Ekstraowocowa Pielęgnacja, z której jestem zadowolona, ale wciąż jako maskę używam Biovax "intensywnie regenerująca maseczka do włosów suchych i zniszczonych, którą wzbogacam jajkiem, mlekiem, śmietaną... tym co znajdę w lodówce:)
Jako odżywki b/s używam ciągle Garnier Fructis Heat Protection Cream Sleek & Shine 72 H,która na prawde dobrze chroni moje włosy przez zniszczeniami:) Do ugniatania włosów używam bardzo wodnistego żelu lnianego, ponieważ tylko w takiej postaci służy on włosom.
Niestety z moich planów z października nie udało mi się wykonać nic, ale mam nadzieję że uda mi się to w styczniu:)
Oczywiście zapuszczam włosy nadal, tak myslę do długości pasa:) trochę drogi już za mną. Pokażę wam teraz, bo może nie pamiętacie początki zapuszczania...
Długa droga przede mna! Napiszcie mi o swoich włosowych odkryciach tego roku:) u mnie na pewno jest to kozieradka!
O kurczę,ja Cię widziałam w lipcu to miałaś krótkie włosy,ale pięknie rosną:)
OdpowiedzUsuńDziekuje:) faktycznie szybko rosną, kiedyś rosły z 1 cm na dwa miesiące teraz potrafią z 2 cm na miesiąc:)
UsuńTez uważam, że szybciutko CI włosy rosną.
OdpowiedzUsuńI z tego się cieszę:)
Usuńszkoda, że mi tak szybko nie rosną... śliczne te loki :)
OdpowiedzUsuńDziekuję:) moze warto podziałać z kozieradka właśnie:)
Usuńbardzo szybko ci urosły!
OdpowiedzUsuńNo miały okres szybkiego przyrostu póki co taką długość udalo mi się osiągnąć w rok:)
UsuńBardzo jestem ciekawa efektu kuracji :)
OdpowiedzUsuńJa też :) dlatego trzeba będzie poczekać:)
Usuń