niedziela, 14 kwietnia 2013

Aktualizacja włosów- pielęgnacja w marcu i kwietniu

Witajcie moje drogie:)
Daaawno już nie pisałam o włosach, ostatnie podsumowanie było w miesiącu styczniu bodajże i przyszedł czas aby w końcu coś do was skrobnąć.

Nie mniej jednak chciałam wam wkleić link do Pani domu na zakupach która na swoim blogu opisała pewną nieprzyjemną sytuację z kosmetykiem got2b. Mam nadzieję że jakoś się włoski polepszą, dziewczyny zawarły dużo dobrych wskazówek w komentarzach.

Teraz jednak przyszła pora na moje włoski, a działo się na nich wiele.




Po pierwsze: kolejny raz zafarbowałam włosy, tym razem przy współpracy z firmą Biosline Biokap. Wybrałam kolor Tician Red i znowu stałam się pełnoruda.

Po drugie: nadal nie ścięłam włosów, póki co końce nie są przesuszone ani rozdwojone dlatego nie widzę takiej potrzeby. Myślę że jakoś w maju w końcu nastąpi podcięcie tak aby część włosów wyrównać bo już denerwuje mnie moje cieniowanie.

Po trzecie: Zgłosiłam się do akcji włosowej u Anwen pt" Dokarmiamy włosy na wiosnę", postanowiłam wcierać w głowę eliksir z Green Pharmacy, łykać tabletki na włosy, skórę i paznokcie oraz masować codziennie głowę masażerem. Mam przetłuszczającą się skórę głowy jednak nie zauważyłam wzmożonego przetłuszczania przez masowanie:) Wręcz przeciwnie, stało się to moim sposobem na odstresowanie.




Zdjęcia u góry pokazują włosy zaraz po farbowaniu, jak widać są ciemne ale nadal się błyszczą, nie są ani trochę wysuszone.
troszke popadało dlatego na głowie taki puch:)

Zdjęcia wyżej zrobione kilka dni po farbowaniu innym aparatem, jak widać czerwień zeszła już z głowy i jestem bardziej ruda niż czerwona.

Oczywiście recenzja farby pojawi się za jakieś 2 tygodnie może jak wrócę już z wyjazdu do Krakowa:)

Pielęgnacja:
Przed myciem: Nie olejuję już włosów od długiego czasu, myślę że zaczne ponownie w maju kiedy zacznie się mocne słońce i włosy będą znowu przesuszone,teraz jednak olejowania nie potrzebują i się buntują na widok oleju:P
Mycie: Tutaj uwaga zrezygnowałam z szamponu Babydream na rzecz Sante Naturkosmetik Bio- orange and Coco, którym myję metodą kubeczkową lekko ulepszoną ponieważ trzymam go w opakowaniu po piance Decubal. Oczywiście jest on rozcieńczony wodą i powiem wam że o wiele lepiej się go używa. O dziwo ma w swoim składzie ekstrakt z aloesu a mnie nie uczula.. czyżby moje uczulenie brało się z natężenia szmponu na głowie??

Odżywka: Tutaj także wdarły się nowości, którymi były odżywka do włosów farbowanych Balea kokosowa , która zapewnia proteiny moim włosom, poza tym jest obłędnie pachnąca kokoskiem:) Spełnia swoje zadanie ale łatwo o przeproteinowanie. Dla równowagi odżywiania postawiłam na odżywkę Gliss Kur Oil Nutritive ekspresową odżywkę regeneracyjna i jest ona moim prawdziwym hitem! Włosy po niej pięknie wyglądają, są miekkie, lśniące, sypkie i mocne. Jestem bardzo zadowolona jednak nie wiem czy aby jej nie wycofują bo nigdzie nie mogę jej już znaleźć:(
Doszedł do kolekcji także balsam z Green Pharmacy z pokrzywą ale za krótko używam aby coś powiedzieć:)



Wcierka/ mgiełka: Używam Eliksiru do włosów wypadających z Green Pharmacy, jednak nie mogę wam jeszcze zdać relacji jak się sprawdza. Jako mgiełkę używam na przemian Eliksiru z Green Pharmacy do włosów farbowanych z Chi Keratin Mist. Nie mogę jednak używać mgiełki z Chi wtedy kiedy używam odżywki z Balea bo włosy się buntują... ach te proteinki...

Końcówki: Ostatnio zabezpieczam je dwoma specyfikami: Chi Pearl Complex z Truflą, oraz Jedwabiem z Green Pharmacy. Oba spisują się świetnie jednak jestem bardziej za tym drugim.


Zdarza mi się też nie używać żadnych odżywek, po prostu umyć włosy szamponem, spryskać mgiełką Chi i zabezpieczyć końcówki Complexem z Chi. Wtedy moje włosy wyglądają tak:

A teraz pokaże wam moją długość włosów, kolor oczywiście bardzo przekłamany ale przynajmniej widać ich prawdziwą długość:
Jak widać końcówki sięgają już do łopatek, ja mam ochotę sciąć je w miejscu gdzie jest szycie na koszuli... Ale nie jestem chyba psychicznie na to gotowa:P


To w sumie wszystko. Kosmetyki które głownie polecam to na pewno odżywkę Balea i Gliss Kur oraz jedwab z Green Pharmacy. Szampon jedynie w formie kubeczkowej bo jest bardzo gęsty i ciężko go rozpracować. To obecnie są moje hity i postaram się je powtórzyć.

Gdzie kupić BALEA?
Hala Targowa Tęcza we Wrocławiu w sklepie z artykułami Niemieckimi, ja kupiłąm odżywkę w cenie 5,50 zł

Mam nadzieję że nakierowałam was na fajne kosmetyki i jeżeli zdecydujecie się któryś kupić oczywiście mam nadzieję że będą się sprawdzać u was. Dajcie o tym znać koniecznie!

Ja uciekam cieszyć się resztką słonecznej niedzieli:)

9 komentarzy:

  1. Zazdroszczę, że tak szybko Ci rosną... ja też zapuszczam, ale nie widzę dużej różnicy z miesiąca na miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie widze duzej roznicy przy zapuszczaniu z miesiaca na miesiac... dlatego teraz lykam tabletki i masuje glowe zeby pobudzic przyrost:)

      Usuń
  2. piękne włosy masz, u mnie też dzisiaj aktualizacja :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie widzialam twoje wloski:) sa piekne i takie dlugie:)

      Usuń
  3. ja muszę niestety swoje włosy obciąć, są strasznie zniszczone, mimo iż o nie dbam, nie wiem o co im chodzi :P mam na nie focha i szukam krótkiej fryzury ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moze po prostu brakuje im odpowiedniej sttylizacji?
      Krotkie fryzurki tez sa fajne ja bardzo lubie :)

      Usuń
  4. Ależ Ty masz włosy! Pięknie lśnią, widać że o nie dbasz :)I nie ścinaj - póki nie trzeba niech rosną i dalej cieszą oczy - są piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka osob mowilo mi zebym podciela ale ja sie nie dawalam bo boje sie ze jak zetne to za duzo i konkretnie na krotko:P nie umiem sie ograniczyc do 2 cm czy czegos takiego:)

      Poki co mam miesiac akcji u Anwen wiec nawet nie mysle o scinaniu:)

      Usuń
  5. Ale ci szybko włosy rosną i ładnie lśnią :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń