środa, 20 sierpnia 2014

Femi Krem Detox- ideał!

Hej kochani!
Czas w końcu ruszyć zadek i coś dla was napisać. Ostatnio mam niezły mętlik w życiu i nie za bardzo umiem sie poprzestawiac na nowe tory ale idzie mi to coraz lepiej:)
Dzisiaj napisze wam o kremie, który stał się moim hitem i kremy których wcześnie używałam mogą się schować. Krem idealny.



Chcę tylko zaznaczyć że w sprawach kosmetyków pielęgnacyjnych jestem raczej oszczędną osobą. Kosmetyki na które wydam większa sumę mogę policzyć na palcach jednej ręki.

Ostatnio pisałam wam o mojej masce z kurkumą KLIK, niestety nie jestem w stanie robić jej teraz co kilka dni bo nie mam zwyczajnie czasu a wieczorem marzę jedynie o śnie. Na zażółcenie cery nie mogę sobie pozwolić bo obecnie muszę wyglądać perfekcyjnie.
Przychodzi mi więc z pomocą krem z kurkumą z firmy Femi. Co jednak pisze o nim producent?

"Krem DETOX BIS In DIE 
Czysta cera w wielkim mieście przez całą dobę
Czy wiesz ile wolnych rodników nieustająco atakuje Twoją cerę?
Krem Detox Bis In Die przeznaczony jest do całodobowej pielęgnacji każdego typu cery. Pielęgnacja cery tym kremem jest doskonałym wyborem zwłaszcza dla cery zmęczonej, skłonnej do przebarwień i obciążonej miejskim trybem życia.

Krem wykazuje silne działanie antyoksydacyjne, w wyniku czego przedłuża młodość skóry, hamując proces tworzenia się zmarszczek. Krem nadaje cerze promienny i wypoczęty wygląd. Dzięki swojemu działaniu ochronnemu łagodzi objawy zmęczenia skóry i odmładza rysy twarzy.

Z pomocą tego kremu można przeprowadzić delikatną lecz dogłębną kurację oczyszczającą, wspierając zabiegi naturalnej odnowy, bez ryzyka niepożądanych efektów ubocznych. Krem ten jest doskonałym elementem, uzupełniającym wszystkie kuracje odmładzające.
Pielęgnacja tym kremem przywraca skórze zdolność do naturalnego oczyszczania się z toksycznych metabolitów, chroni ją przed szkodliwością miejskiego środowiska oraz niszczącym wpływem wolnych rodników.
Czysta, gładka cera o pięknym, wyrównanym kolorycie, nadaje twarzy promienny blask i wypoczęty wygląd.

Krem Detox Bis In Die zawiera cenne wyciągi roślinne, znane powszechnie w fitoterapii wschodu, takie jak m.in. ekstrakt z kurkumy, lotosu i galangi."

Zacznijmy od początku. Krem przyszedł do mnie w kartoniku z ciekawym motywem graficznym. Samo opakowanie, słoiczek jest szklany a na plastikowej nakrętce widnieje kwiatowy wzór. Słoiczek jest ciężki, wydaje się być luksusowy. Zdecydowanie wizualnie trafił w mój gust.

Zawartość słoiczka jest zabezpieczona jeszcze sreberkiem co dobrze świadczy o produkcie- wiemy że nikt nie maczał w nim paluchów. Zawsze tę drobnostkę cenię i cieszę się że większość firm stosuje to zabezpieczenie.
 Po otwarciu pierwsza rzecz która bardzo przykuwa uwagę to... zapach! Jest bardzo orientalny, cierpki,  zdecydowanie nie dla przeciętnego Europejczyka. To jest coś pomiędzy herbatą gorzką, czarną, zmieszaną z jakimś ziołem bądź przyprawą. Kojarzy mi się z jakąś hinduską maścią:) Niestety nie jest to zapach, który można polubić od razu- mnie bardzo odrzucił ale mimo to ma w sobie coś co przyciąga.  Obecnie jestem uzależniona od zapachu tego kremu i nie wyobrażam sobie go nie czuć.
Konsystencja kosmetyku jest bardzo gęsta, taka kremowa, zbita, jednak bardzo gładka. Na twarzy jednak rozprowadza się idealnie, nie ma z tym żadnych problemów. Zapach na skórze utrzymuję się dłuższą chwilę, także z wchłonięciem trzeba poczekać. Ale warto!

A warto bo jest to najlepszy krem do twarzy jaki kiedykolwiek miałam.
Pomimo mojej tłustej cery, potrzebuje mocnego nawilżenia, które ten krem mi daje. Żaden krem do tej pory nie nawilżał mojej cery tak mocno i dogłębnie jak Femi. Uczucie nawilżenia jest odczuwalne cały dzień, nawet w najgorętsze dni, kiedy słońce jest bezlitosne dla naszej cery. Twarz jest miekka, gładka, nawilżona, przyjemna w dotyku.

Po ponad miesiącu używania zauważyłam znaczną poprawę w sprężystości skóry twarzy oraz w jej wyglądzie. Jest o wiele bardziej promienna i zdrowiej wygląda niż przed użyciem kremu. Zmniejszyła się także ilość pojawiania się wyprysków oraz te które już były, ewentualnie pojawią się przed "tymi dniami" bardzo szybko się goją. Zauważyłam że stare przebarwienia i lekkie blizny potrądzikowe znacznie się rozjaśniły.
Kremu używam także pod makijaż i idealnie się do tego nadaje. Używałam go z wieloma rodzajami podkładów, w różnych kombinacjach kosmetykowych i zawsze makijaż był w nienaruszonym stanie.

Najlepsze jest jednak to że jest to baaardzo wydajny produkt. Używam go na dzień i na noc przez ponad miesiąc codziennie a ze słoiczka ubyło mi może z 30%. Na pewno starczy na bardzo długi czas a ta wydajność wynagradza jednak wysoką cenę, bo koszt tego cuda to 199 zł. KLIK.

Czy kupię jak mi się skończy? Na pewno tak a i przy okazji dobiorę coś innego do kremu. Zdecydowanie jest to mój numer jeden!

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. no niestety... szczególnie że myślałam że starczy na miesiąc jak większość kremów... i tak 200 zł co miesiąc? Chyba nie... na szczęście jest wydajny i działa więc jestem skłonna kupić...

      Usuń
  2. Działanie może i warte ceny, jednak i tak sobie na ten krem nie pozwolę, póki co... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skład bogaty, szkoda, że cena zaporowa

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze mnie kusi taki produkt, gdzieś zza ocenu, tym bardziej jeśli nie jest sztampowy, ale jakby max 100zł, 200zł to już bym musiała najpierw próbkę kupić. Myślisz, że są gdzieś dostępne?

    OdpowiedzUsuń