niedziela, 31 marca 2013

Krótka seria z L'occitane


Witajcie:)
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją zbiorczą kilku kosmetyków które dostałam od L’occitane.
Na wielu blogach można było już zobaczyć zdjęcia koszyczków które przyszły do blogerek. Ja swojego nie zamieszczałam, ale raczej na pewno już wiecie jak ono wygląda.


Prawda jest taka że zaliczam się do blogerek, które jeśli recenzję robią, robią je dokładnie, „czepiam” się produktu od każdej strony i jak coś mi nie pasuje po prostu o tym pisze. Tutaj niestety nie mogę napisać pełnej recenzji,  działania  długofalowego ponieważ dostałam miniatury kosmetyków.

Ja wiem że są osoby które mogą zrobić pełną recenzję na podstawie miniatur czy próbek, ba nawet opakowania w sklepie ale mi się ta forma „recenzji” nie podoba i myślę że firma L’occitane powinna wysłać np. jeden pełnowymiarowy produkt każdej blogerce  lub chociaż brać pod uwagę to co chciałybyśmy przetestować: próbki/ miniatury i zapoznać się z firmą od kilku stron, czy jeden pełnowymiarowy kosmetyk i napisać opinię od deski do deski.

Firma strzeliła też sobie  w kolano tym, że nie brała pod uwagę preferencji blogerek. Tym sposobem do testów dostałam krem na noc 35+ pomimo że ledwo przekroczyłam 20+…
Następną sprawą jest sam koszyczek. Myślę że jest to niepotrzebny gadżet, który firma wsadziła do paczki i że to właśnie ten koszyczek miał wywołać ochy i achy i przykryć niezadowolenie z miniatur. 

Swoją drogą kosmetyczka- koszyczek wg mnie nawiązuje ewidentnie do lata, które do nas nie zawitało i jeżeli taka była by intencja firmy to może powinny sie znaleźć kosmetyki typowo letnie… a może miał być to koszyczek wielkanocny z miniaturkami w środku niczym koszyki na święconkę?? Akurat jesteśmy przed Wielkanocą, więc to by się sprawdziło: małe a dużo w niewielkim koszyczku XD
 No dobra kończę już z tym sarkazmem bo zaraz  mnie on zeżre:P
W moim zestawie ( jak chyba u wszystkich) znalazły się:
Mini krem do rąk 10 ml
Próbka Wody Toaletowej  Pivoine Flora 5 ml
Krem na noc Immortelle 15 ml
Żel pod prysznic 50 ml
Mydło 50 g

Ok zaczynajmy.
L’occitane krem do rąk Karite 20 % Shea.
Opakowanie kremu do rąk jest bardzo ciekawe, inne niż wszystkie. Tubka z tworzywa sztucznego imitujące aluminium z zakrętką w formie ośmiokąta na pewno przykuwa wzrok.  Z tyłu opakowania widnieje skład kremu.


Sam krem starczył mi na 2 dni używania. Ręce kremuje od 10-15 razy dziennie, zawsze po myciu rąk, naczyń, kiedy są suche, z nerwów… Więc po dwóch dniach zobaczyłam pustkę w opakowaniu. Cóż płakać nie będę.

Krem jest koloru białego o zwartej konsystencji. Przyzwyczaiłam się że kremu do rąk daje nie wiele na ręce, rozsmarowuje i  zostaje na rękach delikatna warstewka ochronna. Tutaj nieco się zawiodłam. Nałożyłam kremu tyle co zawsze i nie starczyło mi na całe ręce ponieważ szybki się wchłonął. 

Nałożyłam troszkę więcej, rozsmarowałam po dłoniach i faktycznie została delikatna warstewka na rękach. Nie na długo, po około 10 minutach moje ręce były znowu suche… i znowu użyłam kremu.
Sytuacja się non stop powtarzała więc praktycznie co chwile smarowałam dłonie.  Niestety jak na dwa dni używania kremu ten krem nie zrobił z moimi dłońmi nic. Owszem po posmarowaniu rąk uczucie nawilżenia było ale nie na długo, więc krem jest totalnie nie dla mnie.


Jeśli chodzi o zapach to jest on przyjemny, typowo kremowy inaczej nie wiem jak go nazwać.
Jeśli chodzi o mnie krem nie jest dla bardzo suchych dłoni, może będzie dobry dla osób bez problemowej skóry rąk ale oczywiście tego nie wiem.
Mój mąż raz posmarował nim wierzch dłoni i mówił że czuł swędzenie, u siebie tego nie zaobserwowałam.

L’occitane krem na noc Immortelle (35+)

Krem na noc zamknięty w szklanym ciemno granatowym słoiczku, który na myśl przynosi opakowania kosmetyków Pani Walewska. Osobiście mi się podoba:)

Niestety na opakowaniu miniatury nie znajdziemy składu kosmetyku, więc jeżeli nie poszukamy składu w internecie nie będziemy wiedziały co nakładamy na twarz. Bardzo duży minus…

Produkt jest koloru białego o bardzo ładnym zapachu, który jak dla mnie jest nieco za mocny… ale i tak mi się podoba. Konsystencja jest jedwabista, bardzo dobrze się rozprowadza, niestety mam wrażenie że w składzie jest silikon lub coś podobnego. Dobrze znam bazy silikonowe pod makijaż i niestety ma  dziwne wrażenie ze ten krem w sobie silikon posiada.

Oczywiście użyłam go zgodnie z przeznaczeniem  mając nadzieję na super nawilżenie twarzy. Obudziłam się rano i… niestety moja broda nie wyglądała tak dobrze. Powstały podskórne krosty , na policzkach pojawiły się czerwone plamy.
Postanowiłam używać kremu w inny sposób. Na dłonie, stopy i łokcie był idealny! Dobrze nawilża i ochrania skóre. Szkoda niestety że tak zadziałał na moją twarz:( Dla mnie straszny bubel.

Mydło z masłem shea 50g.

Mydło wygląda jak mydło z wytłoczoną nazwą firmy. Mydełka używam jedynie do mycia rąk i niestety bardzo ono mi je wysuszyło. Nie jestem w stanie zaryzykować umycia nim twarzy czy innej części ciała, no może jeszcze stopy ale po nim na pewno jakaś mocno nawilżająca maska.


Jeśli chodzi o zapach to kostka jest bardzo naperfumowana i to właśnie ją a nie perfumki czuć pierwsze w koszyku. Ja nie przepadam za aż takim mocnym, sztucznym zapachem więc jest to kosmetyk nie dla mnie. Na skórze ten zapach się bardzo długo utrzymuje i kiedy dotykam dłońmi twarzy po prostu bardzo go czuć. Myje jednak bardzo dobrze że aż skóra skrzypi. Szkoda że bardzo przesusza i potrzebne jest użycie mocnego kremu do rąk.

Na ostatnich dwóch miejscach są kosmetyki które najbardziej mi przypadły do gustu

Żel pod prysznic 50 ml
To kosmetyk który bardzo mi się spodobał. 

Głównie ze względu na zapach bo był bardzo energetyzujący, cytrusowy i świeży:) Pieni się dobrze, dobrze także myje, jest w miarę wydajny.
Konsystencja jest oczywiście żelowa, kolor lekko żółty, dość gęsty.

Polecam osobom które lubią wszelkie orzeźwiające zapachy:)


Próbka Wody Toaletowej  Pivoine Flora 5 ml
Próbka jest umieszczona w zgrabnej małej buteleczce która przyciąga wzrok i osobiście bardzo mi się podoba :) 

Jeśli chodzi o zapach to ja osobiście lubię o wiele cięższe, ziemiste, oudowe zapachy. Tutaj mamy do czynienia  z zapachem kwiatowym jednak nie lekkim, może lekko duszącym który niestety ulatnia się w połowie dnia, kiedy jest nałożony rano.

Niestety zapach jest bardzo płaski ponieważ przez cały czas na skórze odczuwa się tylko ten jeden akord, ba powiedziałabym  nawet nutke. Dlatego jest idealny dla tych które lubią zapachy jednostajne i spokojne, które nie zaskakują nas kompletnie niczym.
Dla mnie dobry na  słoneczne lato kiedy chcę odpocząć od ciężkich perfum. Jednak nie będę używać często. Zapach jest zbyt nudny.

Tyle jedynie mogę napisać po miniaturach,  może komuś pomoże to przy wyborze kosmetyków z L’occitane, ja jednak podziękuję.

Jeszcze na koniec razem z moim fotografem chcę wam złożyć życzenia z Okazji świąt Wielkanocnych, aby ten czas był dla was przyjemnym spotkaniem z rodziną i przyjaciółmi, abyście spokojnie w miłej atmosferze spędziły święta i oszczędziły nerwówki przed Wielkanocnej:)


 Buźka:)

5 komentarzy:

  1. aaa, Verbena - kocham :) Kiedy pierwszy raz powąchałam perfumy wiedziałam że muszę je mieć. Są tak tak trwałe, na prawdę nie podziewałam się tego.
    Na ten żel też mam wielką ochotę, ale cena jest jednak wysoka, a ja leję żele i wszelkie mazidła do kąpieli jak wodę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi sie perfumy nie podobaja a po drugie u mnie po ok 6 h ich nie czuc:( gdyby byl trwalszy jakos bym moze i byla sklonna go po nosic ale nie lubie nosic ze soba perfum i u mnie zapach musi byc bardzo trwaly.

      Usuń
  2. Jak by się ktoś chciał czepnąć, mógłby powiedzieć, że to mydło było w pewnym sensie pełnowymiarowe ;) hehehe.
    Wesołych świąt! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No moze i tak ale z tego co widzialam to pelny ma 100 g. Z resza i tak ciesze sie ze dostalam male bo u mnie sie nie sprawdzilo:(
      Wesolych Swiat:*

      Usuń
  3. Nie testowałam żadnego z tych produktów, ale myślę że żel przypadłby mi do gustu gdyż uwielbiam cytrusowe zapachy :)

    OdpowiedzUsuń