wtorek, 25 czerwca 2013

DIY: pomadka

Hej kochane!
Jeżeli obserwujecie mojego facebooka KLIK do którego was zapraszam powinnyście wiedzieć że zrobiłam w końcu własne pomadki w stylu DIY.



Wiem że dużo tutoriali było już w internecie, jednak jakoś one mnie nie kusiły, mimo tego że wiedziałam jak się pomadki robi. W końcu postanowiłam zrobić kilka kolorowych pomadek, ponieważ bardzo podobają mi się Inglotowe Color Play a nie chciałam wydawać na nie dużo pieniędzy.( Taaaak wiem i tak w końcu kupie żeby zaspokoić ciekawość)

Od razu chcę was przestrzec przed używaniem balsamu do ust o twardej konsystencji. Jeżeli użyjecie takiego, to nawet jak użyjecie dużo mocnego pigmentu to może wyglądać jak czerwień na górnym obrazku, czyli bardziej jak balsam koloryzujący. Ja spróbuje to jakoś przerobić jeszcze żeby była bardziej miękka i "farbkowata".

Ok zapraszam do krok po kroku, ja teraz robię czarną pomadkę:
Potrzebne nam będzie:

  • pudełko na pomadki/ wytłoczka lub cooś gdzie wlejemy pomadkę,
  • cień/ pigment,
  • balsam/wazelina (u mnie Decubal balsam do ust- polecam)
  • łyżka
  • tealight
  • zapalniczka
  • szpatułka, patyczek lub trzonek pędzla do mieszania:)


Step 1: wsypujemy cień/ pigment na łyżkę. Ja wzięłam połowę małej łyżeczki ( lepiej to robić jak ktoś ma miarki)

Step 2: dodajemy balsam/ wazelinę

Step 3: Wstawiamy łyżkę nad tealight ( powiedzcie mi jaka jest polska nazwa bo zapomniałam) aby rozpuścił się balsam. UWAŻAMY ABY NIE ZAGOTOWAĆ!

Step 4: mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się cienia/ pigmentu w balsamie tak aby nie było grudek.

Step 5: Przelewamy do pojemniczka w którym chcemy mieć pomadkę

Czekamy do ostygnięcia i mamy pomadkę:)
Tutaj hamuje nas tylko własna wyobraźnia, kolorów możemy uzyskać bardzo dużo, możemy łączyć cienie i otrzymywać zupełnie nowe, np: pomadka pierwsza od dołu jest mixem Zielonego cienia matowego Miyo z Inglotem połyskującym zielonym cieniem podobnym do Forest Green z Kobo:) Możemy uzyskać także różne wykończenia:)

pomadka opisana jako Oeparol to ta zrobiona na ichnim balsamie do ust. Jest twarda i nadaje jedynie lekkiego połysku na usta i delikatny kolorek. Cos jak błyszczyk, czy balsam delikatnie koloryzujący.

Ja dorobię sobie na pewno jeszcze białą i jasno błękitną i może jeszcze jakąś:)
Jak wam się podobają takie pomadki? Ja na pewno wykorzystam przy którejś z sesji i pokażę efekty:)
Buźka:*

22 komentarze:

  1. zwięźle przedstawione :)
    kolorów można mieć bez luku i mieszać i cudować i robić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię jak ktoś wykłada kawe na ławe:P
      no dokładnie tak:)

      Usuń
  2. Tealight to inaczej podgrzewacz :)
    Też mnie kusi zrobienie takich pomadek, ale zawsze zapominam kupić wazelinę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podgrzewacz... ciagle mi wypada z pamięci:P Dziękuje!
      Spróbuj! może nie wyjść za pierwszym razem ale można przecież poprawić:)

      Usuń
  3. dobry pomysł, na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale fajny pomysł na nowe pomadki :)) może kiedyś się pobawię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja tak robie z pomadkami ktore maja nietrafione kolory- mieszalam do tej pory tylko pomadki, ale moze probuje z cieniem do powiek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj i powiedz jak ci poszło:)
      Ja pomadki też mieszam:)

      Usuń
  6. bardzo fajny pomysł :) można uzyskać to co sie chce a nie to co jest oferowane konkretnie przez producentów szminek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie a większość oferowanych i tak przerabiam XD więc stworzyłam swoje:)

      Usuń
  7. Fajny pomysł, niesie wiele możliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokladnie i mimo tego ze te pomadki nie sa jakies super long lasting to do zdjec beda akurat:) w sumie to trwalosc mozna przetestowac na roznych balsamach, zrobic po troszeczke i zobaczyc na ktorym najdluzej sie trzyma:)

      Usuń
  8. Super, ja bym pewnie zrobiła typowe kolory dla pomadek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Typowe mozna kupic w sklepie ja wolalam zaszalec :)

      Usuń
  9. fajny pomysł, mi by przydał się tylko odcień czerwony/różowy w różnych tonacjach.
    co do podgrzewacza - moja siostra mieszka w anglii pare lat i też zapomina słów. mnie pewnie kiedys tez to czeka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja w anglii nie siedze a zapominam przez intensywna nauke angielskiego chyba...

      Usuń
  10. Ja robię podobnie jak potrzebuję na sesji na szybko jakiś dziki kolor. Tylko wtedy bez podgrzewania - sam balsam i cień, ewentualnie z dodatkiem Duraline'a, żeby się trzymał na ustach lepiej :) Muszę spróbować sobie zrobić takie gotowce do paletki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo to tak na szybko najlepiej:) ja wlasnie tez probowalam po prostu wymieszac i wyszlo:) tylko gorzej sie miesza:)

      Usuń