środa, 26 czerwca 2013

Tips & Tricks: Pomadki pod ręką, czyli paleta:)

Hej kochane:)
Wpadłam na pomysł żeby stworzyć kilka postów dla początkujących wizażystów dotyczących porad kosmetycznych i organizacyjnych , ponieważ czasami nie mam czasu od razu odpowiadać na maile które dostaję w tych sprawach. Oczywiście rady są dla wszystkich, nie tylko dla wizażystów :)
Mam nadzieję że się wam spodobają:)



Dzisiaj pozostajemy w temacie pomadek a mianowicie  w tym, w czym będziemy je trzymać.
Tak wiem że pomadki mają własne opakowania i nie ma potrzeby ich przenosić gdzie indziej i sama tak właśnie na początku przygody z wizażem robiłam, jednak w miarę upływu czasu  i dłuższego noszenia kufra później torby kombinowałam z tym żeby po pierwsze: oszczędzić trochę miejsca, po drugie odciążyć kręgosłup od ciężaru, ponieważ przy dłuższym czasie dźwiganie wyjdzie źle na nasze zdrowie.

I tutaj przychodzą z pomocą palety na pomadki.
Oczywiście najbardziej dostępną opcją w Polsce jest kupienie palety na pomadki np. w Inglocie i dokupywanie gotowych wkładów- wierzcie mi bardzo fajna opcja że mamy wszystko razem, na miejscu i pojedyncze opakowania nie walają nam się po kufrze czy torbie kiedy musimy schować czy wyjąć coś w pośpiechu. No i sklep najczęściej mamy blisko siebie:)
Jednakże takie palety oferuje także Kryolan ( TU, TU i TU ), Ben Nye (TU i TU), Mehron ( TU ), Grimas ( TU ) jednak ich cena jest wysoka i wydaje mi się że nie każdego stać od razu na zakup np: 3 takich palet. No i pewnie mamy jakieś swoje kupione pomadki w normalnych wysuwanych opakowaniach i o ile jest ich 3 czy 4 to można nosić osobno ale jeżeli jest ich już np 15 to nie chce nam się szukać odpowiedniego koloru otwierając każde opakowanie.

Rozwiązanie? Zróbmy paletę na pomadki!
Oczywiście taką paletę można kupić TU i TU i was zachęcam bo wyglądają bardzo profesjonalnie, zresztą paleta Japonesque jest moim marzeniem wiec na kolejnym IMATS w Londynie... no dobra nie wybiegajmy tak daleko w marzenia :D


Możemy taką paletę bowiem zrobić sami!
Najprostszym sposobem jest kupienie w sklepie medycznym czy najbliższej aptece opakowania na leki. Tak, tak na leki, bowiem mają fajne przegródki w które możemy włożyć naszą pomadkę. Po prostu ją wygrzebać z opakowania oryginalnego i wgnieść lub po podgrzaniu wlać do przegródki.

źródło
źródło
















Oczywiście kolory mamy tutaj do wyboru, zależnie jakie będą w aptece. Moja to kolor niebieski jak widzicie:


Ja po prostu wyciągnęłam pomadkę w sztyfcie z opakowania i przełożyłam je do opakowania na leki. Dzięki temu mam je wszystkie  w jednym miejscu, oszczędziłam na miejscu w torbie i zmniejszyłam ciężar jaki przenoszę:) Jak widzicie każdy przedział ma swoje przesuwane zamknięcie i mi się to podoba, choć mogłoby być otwierane "klapką".
Może i nie wygląda to mega profesjonalnie i super hiper jednak jest bardzo funkcjonalne:) Osobiście wolałabym aby paletka była cała biała:)


Druga sprawa ma się podobnie. Ponieważ możemy kupić w Inglocie czy Kobo ( Natura) pustą paletkę na okrągłe wkłady cieni czy pomadek i dokupić do tego puste wytłoczki na cienie ( TU ) i tak samo wgnieść czy wlać po podgrzaniu pomadkę. Tym sposobem będziemy mieć także wszystko w jednym miejscu, jednak paleta Inglota jest dużo cięższa niż opakowanie na leki. Moja jak widzicie na górnym zdjęciu czeka na kolejne pomadki :)

Przy okazji zakupu wytłoczek na cienie czy pomadki możemy od razu kupić tzw. Glamboxa i w nim od razu urządzić paletę pomadek. A wzorów, kolorów i rozmiarów mamy do wyboru dużo KLIK .

Takich palet możemy zrobić czy kupić ile chcemy, na ile mamy pomadek i wariantów:) Możemy poukładać chaotycznie jak ja lub kolorystycznie to zależy od was:) Ważne że dzięki temu oszczędzimy czas, miejsce i nasze kręgosłupy przed dźwiganiem niepotrzebnych kilogramów:)

Mam nadzieję że post jest ciekawy i komuś pomoże:)
Dajcie znać czy robić inne takie posty z pomysłami, czy może nie będą wam potrzebne:)
Buźka:*

P.S pokaże wam swatche pomadek samorobionych na ustach


12 komentarzy:

  1. Świetny, bardzo przydatny i inspirujący post ^^ Chętnie przeczytam takich więcej, szczególnie że przymierzam się do zajęcia się wizażem (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Można też zrobić to tak jak ja zrobiłam. Kupić paletę z akwarelami, wydłubać farbki, a w zamian za nie umieścić pomadki (ja roztapiałam nad świeczką).

    P.s. Granatowa pomadka najlepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wole wgniatac poniewaz jakos boje sie podgrzewac pomadki... Boje sie ze sie popsuja czy cos:)

      Usuń
  3. Ta oliwkowa pomadka wyszła Ci obłędnie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja moje pomadki trzymam przełożone do denek po cieniach w zamykanej paletce Inglota. Mega wygodne :) Chociaż ostatnio coraz częściej mnie ciągnie w stronę jednej z minipaletek Kryolana.

    Usagi, pomadek nie powinno się topić ani podgrzewać. Większość z nich traci swoje właściwości, a niektóre w ogóle się nie nadają potem do użytku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mnie tez ciagnie w strone kryolana i chyba w koncu sobie taka kupie:)

      tak jak mowisz moze to uszkodzic pomadke niestety dlatego ja wgniatalam:)

      Usuń
  5. super pomysł-skorzystam

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny pomysl :) A czy pomadki nie zawieraja wosku i w trakcie grodukcji nie sa topione a potem formowane?

    OdpowiedzUsuń