niedziela, 22 marca 2015

MITuwisi: Dziewczyny zainteresowane makijażem są głupsze?

Hej! Postanowiłam w końcu dodać nową serię na blogu o nazwie "MITuwisi", w której MY ( bo nie tylko ja tworzę tego bloga ale także w większości WY) będziemy omawiać mity, pomówienia oraz nie zawsze słuszne zdania na temat: kosmetyczek, wizażystek, pasjonatek wizażu, kobiet ogólnie,  kosmetyków i całej reszty która jest przypisana do urodowego świata. Mam nadzieję że wam się seria spodoba i będziecie aktywnie w niej uczestniczyć.
Dzisiejszym tematem będzie:

INTERESUJESZ SIĘ WIZAŻEM?- czyli TY w oczach innych ludzi.



Często w mailach pytacie mnie jak zostać wizażystą/ jak prowadzić bloga/ jak złożyć kolekcje kosmetyków, bądź po prostu piszecie, bo nie macie z kim pogadać na temat wyboru podkładu czy czegokolwiek. Często odpowiadam wam na maile w miarę możliwości, lecz nie wiem czy spotkałyście się szerzej z  takim spojrzeniem " interesujesz się kosmetykami???",  "pacykować ci sie zachciało?", " miałaś być lekarzem/ prawnikiem/ ekonomem/ inżynierem... ( niepotrzebne skreślić) a zajmujesz się bzdurami?"
Od jakiegoś czasu obserwuję zjawisko  w którym fryzjerzy, kosmetyczki, tipserzy, manikiurzystki, wizażyści często są uważani za  mało inteligentnych,  tylko dlatego, że nie są doradcą klienta w banku, czy nauczycielem w podstawówce.  Osoba, która cie poznaje, dowiadując się że interesujesz się kosmetykami, makijażem, fryzjerstwem z góry odejmuje ci inteligencji bo przecież " na tych głupotach każdy się zna". Często jest to także krzywdząca i hamująca sytuacja ze strony najbliższej rodziny, ktora stara się swoim niedelikatnym słownictwem czy tonem pokazać jaki/ jaka to jesteś głupsza/y, bo nie interesuje cię poezja śpiewana tylko sztuka makijażu czy fryzjerstwa. Często jest tak że dziewczyny w wieku licealnym czy gimnazjalnym nie przyznają  że interesują się urodą, bo lęk przed ośmieszeniem  jest silny a żadne z nas nie chce być brane za głupie.
Niestety, mimo tego że później możesz przyznać że interesujesz się wspinaczką, literaturą piękną, muzyką klasyczną, kaligrafią czy inną uważaną za "inteligentniejszą" formą pasji nadal jesteś widziany przez pryzmat "głupiej Stasi od fryzjera po lewej".
 Osoby które patrzą na nas przez taki właśnie pryzmat, często ujawniają swoją ignorancję, głupotę, czy niewiedzę, ponieważ zamiast krytykować "pacykowanie " sie mogłyby zasięgnąć do lektur o historii makijażu, kostiumografii czy fryzjerstwa. Mogłyby zgłębić psychiczny aspekt odbioru makijażu czy fryzury np w szkole, filmie ( słyszałam że niegdyś nauczycielki malowały usta na czerwono, żeby słowa które wypowiadały szybciej wpadały w pamięć poprzez skupienie uwagi na ustach- wypróbowałam:) działa) czy w banku.


Nie wspomnę o ciągłym doskonaleniu technik wspomnianych wyżej zawodów bo to już temat rzeka.

Co sądzicie o moich spostrzeżeniach? Spotkałyście się z takim zjawiskiem?


Ja zawsze mam w myśli motto :"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć. Bo nikt za mnie nie umrze"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz