wtorek, 6 października 2015

Strobing, czyli konturowanie światłem.

Hej misiaki:P
Ostatnio przewija się w internetach makijaż polegający na konturowaniu świałem. Nazwa jego- Strobing- została zapożyczona z fotografii, polega ona na oświetlaniu planu zdjęciowego zdalnie wyzwalanymi lampami reporterskimi. Co w takim razie ma robić makijaż o tej nazwie?Ma rozświetlać, uwydatniać i odświeżać punkty na twarzy, które zostały by rozświetlone przez lampę błyskową.
Wszystkie punkty na naszej twarzy który odstają od reszty: czubek nosa, kości policzkowe, środek powieki, czoło, szczyt brody, łuk kupidyna, czy kości żuchwy (ale tylko przy mocnym jej zarysie) mają wyglądać jakby oświetlała je lampa błyskowa


Co więcej tutaj nie mają się świecić wszystkie punkty na twarzy, tylko w danym ułożeniu naszego ciała te punkty mają odbijać światło tak aby twarz była bardzo plastyczna. Dlatego nie rozumiem nakładania na siebie tony rozświetlacza...

bez makijażu










Tutaj pokazuję gdzie nałożyłam rozświetlacz...


 

Tak wygląda strobing w moim wydaniu. Na twarzy mam tylko podkład RevlonPhotoready, rozświetlacz sypki inglot Sparkling dust ( co ważne miejsca gdzie nakładałam rozświetlacz  nie były pokryte pudrem, reszta tak), puder Kryolan Transparentny, błyszczyk Rouge Bunny Rouge Sage Royal Jelly XXX Plump, Tusz do rzęs Lovely i kredkę Rimmel do brwi w odcieniu 002 Brunette

Jak wam się podoba takie wydanie makijażu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz