piątek, 28 sierpnia 2015

Jak nie robić makijażu, czyli nowa szkola youtube.

Jak wiadomo youtube kosmetyczny żyje coraz szybszym tempem, co róż to wymyślane są nowe techniki, nowe kosmetyki nowe typy makijaży. Ciężko za tym nadążyć. Jednak kosmetyczny youtube zagraniczny czy nasz krajowy to istna kopalnia wiedzy, której na pewno nie posiądziemy w trakcie nauki w szkole kosmetycznej czy na kursach. No właśnie, tylko czy ta wiedza jest prawidłowa?


 Nie będę jednak sie rozwodzić nad wyższoscią nauki w szkole niz z yt. Nie o to mi dzisiaj chodzi. Chciałabym abyście zwróciły uwagę na niepokojący trend, który powoli wchodzi na nasz polski yt, a na zagranicznym hula już od jakiegoś czasu. Chodzi mi o "MORE IS MORE" czyli przesadzanie z makijażem. Nakładanie na twarz ilości, którą równie dobrze możemy obdarować trzy osoby. Żeby to był jeszcze makijaż wieczorowy to pal go licho ale chodzi o makijaże, które z założenia mają wyglądać naturalnie i dziennie a wyglądają jak szpachla na twarzy.
Każda z was zna Chrisspy, Nikkie Tutorials, Helena Makeup (Helena Dżelalija), Melissa Samways itp. Każda z nas na pewno słyszała o ustach Kylie Jenner, instagramowych brwiach, czy naklejaniu nawet dwóch par rzęs. Bo można. Ale czy warto?
źródło: instagram Helena makeup

źródło: Instagram Chrisspy

Odkąd pamiętam to makijaż tego typu był wykorzystywany do sesji zdjęciowych, czy telewizji gdzie światłą lamp, temperatura i obiektyw były nieugięte i potrafią pokazać największą wpadkę w wyglądzie. Taki makijaż był idealną podstawą do późniejszej obróbki w Photoshopie. Teraz ta granica się zatarła i "na mieście" widuje dziewczyny które wzorując się na tutorialach z takim makijażem robią sobie wielką krzywdę.

Sama spróbowałam wykonać taki makijaż. Jak wiecie ja bardzo lubię mocne makijaże jednak zawsze używam mniejszej ilości kosmetyków niż pokazują to dziewczyny w tutorialach. Dzisiaj poszłam ich śladem.
 


O ile na zdjęciach wygląda to całkiem znośnie (chociaż dla mnie to już przesada), tak noszenie takiego wyglądu było dla mnie uciążliwe i źle się w nim czułam. Gdzie tu umiar, gdzie podstawowe zasady makijażu, gdzie tu piękno kobiece.. Bo ja widzę tutaj tylko makijaż i to w zbyt dużej ilości.
I rozmawiając z dużą ilością kobiet wiem że "normalna" kobieta nie zwariowana na punkcie kosmetyki i wizażu raczej nie będzie aprobowała takiego looku. Bo tutaj nic nie jest spójne.


Można zrobić dobry makijaz, zakrywający niedoskonałości nie używając ilości kosmetyków jak dla 3 osób. Makijaż wieczorowy nie musi opierać się na zaszpachlowaniu twarzy i narysowaniu na niej innej osoby, a makijaż dzienny może wyglądać normalnie.
Być może jestem jedyna w swoim myśleniu ale wg mnie makijaż fotograficzny powinien zostać tam gdzie jego miejsce - na sesji zdjęciowej. Bo nie sztuką jest stworzyć makijaż aby wyglądać inaczej, sztuką jest zachować własny wygląd i podkreślić to co w nim najlepsze.

A co wy sądzicie o dzisiejszej modzie na makijaż?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz